Motoryka mała

Sześciolatek w szkole dowiaduje się jak trzymać kredkę!? Pięciolatek pierwszy raz w życiu dotyka plasteliny!? A rodzice na moją prośbę o pracę nad motoryką małą odpowiadają:
Tablet ogarnia doskonale!

Potrafi przez godzinę grać na telefonie!

Ja wiem, że bywa ciężko. Rodzicom też należy się trochę odpoczynku. Jeśli trzylatek pogra 20 min na telefonie nic mu się strasznego nie stanie. Ale…

Rękę trzeba ćwiczyć!!! I to jak najwcześniej. Pisanie formalne pojawia się w szkole, już w pierwszej klasie. Jeśli dziecko nie ma wyćwiczonych mięśni dłoni i palców to opanowanie tej umiejętności zajmie o wiele dłużej i będzie się wiązało z wieloma przykrymi doświadczeniami.
Żeby ich uniknąć daj dziecku możliwość rozwijania mięśni dłoni i palców czyli tzw. motoryki małej. I nie mam tu na myśli grania na telefonie!!!

Oto lista aktywności, które wspomogą rozwój małych dłoni twojego dziecka. Mają one bardzo różny charakter i jedną cechę wspólną.
DUŻO BAŁAGANU!!!
Rozlana woda od farbek, pomazany blat stołu, rozsypana mąka etc. I tak ma być! Jak powiedzieliby Anglicy „If it’s not messy, you’re not doing it right!’ Więc, zanim zabierzesz się za motorykę małą, wyłącz swojego wewnętrznego pedancika.

Jeśli masz w domu perski dywan albo zabytkową olejowaną podłogę to lepiej się przeprowadź 🙂 Jak nie wylądują tam farby to kanapka z masłem i ketchupem wcześniej czy później znajdzie się tam z pewnością.

Wielu rodziców podczas zajęć plastycznych obawia się, że dziecko może poplamić lub zniszczyć ubrania. Moje dzieciaki mają po prostu zestaw ‘ubrań roboczych’, który zakładały przed rozpoczęciem brudnych zabaw. Dzięki temu mogą swobodnie się bawić bez zakładania niewygodnych fartuszków.

Dzieci brudzą a ucząc się manipulowania dłońmi brudzą więcej niż zwykle. Zaakceptuj to a będzie zarówno tobie jak i twojemu dziecku łatwiej czerpać przyjemność z poniższych propozycji zabaw:

1.Rysowanie i malowanie

Kredki, ołówki, długopisy, flamastry, kreda, węgiel, pędzle, palce albo zaimprowizowane narzędzia. Rysować i malować można prawie wszystkim. A dzieci uwielbiają to robić, szczególnie wspólnie z tatą lub mamą.
Jeśli twój syn lub córka należy do wąskiej grupy, która nie lubi rysować możesz zorganizować rysowanie w formie interaktywnych zabaw.
a) rysowanie na czas
b) malowanie z zasłoniętymi oczami
c) Twoja-moja – autorska zabawa mojej trzyletniej córki. Na jednym arkuszu papieru na zmianę rysujemy różne elementy obrazka. Twoja głowa (Rodzic rysuje kształt głowy). Moja szyja (dziecko rysuje szyję). Twoje oczy. Mój nos. Itd.

2. Nawlekanie

Na początek odradzam koraliki. Łatwiej będzie zacząć z podłużnymi przedmiotami. Świetnie do nawlekania nadają się: makaron rurki, pocięte słomki czy gumowe rurki.
Dopiero w późniejszym okresie możesz zaszaleć w pasmanterii i zrobić zapas koralików i guzików różnych kształtów i kolorów.

Bardzo istotne jest też aby sznurek lub żyłka do nawlekania były dość sztywne. Dzięki temu łatwiej będzie przewlec ją przez koralik.

No i najważniejsze!!! Nie ma nic gorszego niż mozolnie nawlekane koraliki, rozsypane kilka sekund, na podłodze. Przed rozpoczęciem zabawy z nawlekaniem sprawdź więc jak wygląda węzeł o nazwie ‘podwójna kluczka’. Służy do łączenia linek o tej samej grubości. Kończąc w ten sposób naszyjnik lub bransoletkę będziesz mieć pewność, że nie rozpadnie się ona przypadkowo.

 

3. Stemplowanie

Pieczątki można kupić lub zrobić samodzielnie. Moim zdaniem najwspanialsze efekty dają stempelki robione palcami (fingerprinting). W zasadzie jedyne co potrzebujesz to łatwo zmywalny i hipoalergiczny tusz. Dzieła stworzone w ten sposób można dodatkowo ozdabiać kredkami, farbkami lub pieczątkami.
Zabawa na wiele godzin, która dosłownie nigdy się nie nudzi!

4. Przelewanie
O ile mogą się trafić dzieci, które nie lubią rysować o tyle nie spotkałem jeszcze takiego, które nie chciałoby bawić się w przelewanie. Jeśli na dodatek będą to płyny o różnych kolorach i ciężarach właściwych to fantastyczna zabawa jest murowana.
Przykładowa zabawa:

Dodaj barwniki spożywcze do 3 szklanek a następnie uzupełnij je kolejno, wodą, mlekiem i olejem. Let the magic happen! Daj dziecku sporą miskę, a ono będzie wiedziało co robić dalej 🙂
Dla miłośników mocnych wrażeń można zrobić eksperyment chemiczny polegający na wymieszaniu sody oczyszczone z wodą i opcjonalnie barwnikiem spożywczym a następnie dolaniu do tej mieszaniny octu spirytusowego. Wulkan gotowy!

5. Przesypywanie

Może to być piasek, żwirek, cukier, mąka, kasza lub kawa. Im więcej faktur i zapachów tym lepiej. Przesypywać można z naczynia do naczynia, przy pomocy łopatki lub łyżki. Albo przez sita o różnej wielkości otworów.
Jeśli zdecydujesz się na te zabawę w przesypywanie, w domu z całą pewnością będzie dużo sprzątania. Postaraj się aby twoje dziecko wzięło udział także w tej części zabawy. 2-3 letnie dziecko pewnie niewiele ci pomoże w sprzątaniu ale utrwalać schemat zabawa-sprzątanie można od najmłodszych lat.
6. Lepienie

Lepienie z plasteliny jest chyba najlepszym narzędziem do wspierania rozwoju motoryki małej. Na rynku jest ogromny wybór plastelin. Najróżniejsze faktury, kolory, zapachy. Ba są nawet plasteliny świecące w nocy i odbijające się jak gumowa piłeczka.

Ja osobiście wybieram najprostsze plasteliny. Dzieciaki uwielbiają mieszać kolory i zlepiać z nich najróżniejsze stworki. Rodzicom łatwiej jest ‘zmarnować’ plastelinę za kilka złotych niż taką, która kosztuje kilkadziesiąt.

7. Budowanie z klocków

Plastikowe, drewniane, metalowe – nieważne! Działają prawie tak dobrze jak plastelina i zwykle nie wymagają asysty rodzica. Otwórz pudełko z klockami, zaparz sobie kawę i podziwiaj jak twoje dziecko pracuje nad mięśniami dłoni.
No chyba, że popełnisz typowy błąd początkującego rodzica i kupisz zestaw klocków, który jest dla twojego dziecka zbyt trudny. Wówczas zamiast popijać kawę i dawać dziecku możliwość rozwoju będziesz ślęczeć nad modelem wozu strażackiego, popędzany przez znudzone dziecko.

Z mojego doświadczenia wynika, że dzieciaki najdłużej bawią się zestawami klocków, z których dzieci mogą tworzyć dowolnie, bez instrukcji.

8. Wspólne gotowanie

Moje dzieciaki jako największą atrakcję poranka traktują możliwość przygotowania kawy. Najpierw nalanie wody, potem nasypanie kawy do kawiarki i wreszcie delikatne jej ubicie. Oczywiście wszystko zajmuje trzy razy dłużej niż gdybym robił to sam i jest na dodatek masa bałaganu.

Jeśli więc chcesz zaprosić dzieciaki do wspólnego przygotowania posiłku lub upieczenia ciasta, uzbrój się w cierpliwość, zostaw sobie dużo czasu i przygotuj się wielkie sprzątanie po zakończonej pracy.
Podobnie jak w przypadku innych zabaw, postaraj się zaangażować dzieciaki w sprzątanie po zakończonej pracy. Będzie to dla nich ważną lekcją i uświadomi, że posiłki i czyste naczynia nie trafiają na stół za pomocą magii tylko ciężkiej (ale bardzo satysfakcjonującej) pracy.