No kiedy!?!?

To chyba najczęściej pojawiające się pytanie rodziców dzieci, które rozpoczynają naukę języka obcego. Wyobrażam sobie jak wielką radością dla rodzica musi być słuchanie swojego kilkulatka, który z pięknym akcentem zamawia swoje ulubione danie z menu podczas zagranicznej wycieczki.

Niestety… Większość rodziców będzie musiała na ten moment długo poczekać. A z im większymi oczekiwaniami i niecierpliwością będą podchodzić do postępów swoich dzieci tym ten czas będzie dłuższy.

Dlaczego?

Język ojczysty przyswajany jest przez dziecko w procesie akwizycji. Odbywa się ona niejako ‘przypadkiem’. Bez względu na poziom zaangażowania i chęci, dziecko bez wysiłku i bardzo szybko uczy się swojego pierwszego języka. Co bardzo istotne proces ten zawsze kończy się sukcesem (tzn. każde dziecko, które ma kontakt z językiem w swoim otoczeniu, zacznie się w nim komunikować) Niektórzy naukowcy twierdzą nawet, że język jest ‘organem biologicznym’, który rozwija się podobnie do zmysłu wzroku.

Proces nauki języka obcego odbywa się zupełnie inaczej. Nauka drugiego języka nie jest procesem ‘przypadkowym’, wymaga wiele wysiłku, czasu i nie zawsze kończy się opanowaniem go choćby w stopniu ‘średniozaawansowanym’ (z pewnością znasz osoby, które uczą się języka obcego od wielu lat, mimo to nie są w stanie zacząć wykorzystywać go do komunikacji).

Najistotniejszymi elementami wpływającymi na efektywność nauki są zaangażowanie i autentyczna, wewnętrzna motywacja.
U dzieci funkcjonujących w środowisku, w którym drugi język jest wykorzystywany przez otaczające je osoby, motywacja pochodzi z potrzeby komunikacji. Dlatego uczniowie młodszych klas są w stanie w dość krótkim czasie opanować język (mówienie i słuchanie) w stopniu niemal natywnym, kiedy trafiają do obcojęzycznej szkoły.

Sytuacja jest zgoła odmienna gdy dziecko poznaje język obcy w ramach zajęć szkolnych, trwających kilkadziesiąt minut, 2-3 razy w tygodniu. Nauczenie się języka obcego nie wynika wówczas z naturalnej potrzeby komunikacji.

Jedynym źródłem motywacji dla uczniów jest czerpanie przyjemności z nauki. Przyjazna atmosfera podczas zajęć, dostosowane do wieku i zainteresowań tematy i forma zajęć, pozwalają zaangażować młodych ludzi w proces rozwijania umiejętności językowych.

I tutaj pojawia się problem. Oczekiwania i zainteresowania rodziców bardzo rzadko pokrywają się z oczekiwaniami i zainteresowaniami ich dzieci. Dzieci mają potrzebę ruchu, zabawy, gier, uwielbiają śpiewanie i rymowanki. Rodzice chcieliby aby, dziecko szybko przyswoiło praktyczne umiejętności, osiągnęło biegłość w kontaktach z otoczeniem i potrafiło komunikować się w codziennych sytuacjach (hotel, restauracja itd.).

Ten rozdźwięk w potrzebach rodziców i ich dzieci może powodować bardzo negatywne konsekwencje. Jak pisze O. Dunn, w publikacji ‘Beginning English with Young Children’ „Jeżeli dzieci nie dostaną tego, na co liczyły w trakcie lekcji, będą zawiedzione. Jeżeli rodzice nie osiągną tego, na co liczyli i nie będą dostrzegali postępów w nauce dziecka, również będą zawiedzeni. Entuzjazm rodziców może motywować, a ich rozczarowanie może się odbić na postawie dzieci”.

Jest to zjawisko bardzo niebezpieczne, ponieważ młodzi ludzie mają ogromne trudności z oddzieleniem swoich zachowań i preferencji od siebie jako osoby. Wszelkie oceny zachowania odbierają bardzo osobiście. Jeśli ich wysiłki i zaangażowanie postrzegane jest jako mało wartościowe, dziecinne lub nawet bezsensowne, bardzo łatwo mogą przenieść te oceny na samych siebie. Może to skutkować nie tylko spadkiem motywacji do nauki języka obcego ale także obniżeniem poczucia własnej wartości.

Na koniec pozwolę sobie na osobisty apel. Wiem, że zależy Ci na tym aby Twoje dziecko nauczyło się języka obcego. Wiem, że to konieczność w dzisiejszych czasach. Ale nic na siłę. Autentyczne zaangażowanie w treści, które pojawiają podczas zajęć sprawią, że Twoje dziecko będzie się uczyć nie tylko efektywniej ale także z przyjemnością. Być może nie będą to wyrażenia, które wykorzysta na najbliższej zagranicznej wycieczce… Ale odpowiedz sobie na pytanie. Czy rzeczywiście ono ma potrzebę zamawiać spaghetti we włoskiej restauracji pełnymi zdaniami?

Proszę… daj dziecku, być dzieckiem.

Autor: Dariusz Napora